Niestety impreza była na tyle nudna, iż postanowiliśmy udać się do pobliskiego wesołego miasteczka rozmieszczonego w okolicach Łasztowni. Tam działo się zdecydowanie więcej niż na wałach. Tuż przed kulminacyjnym punktem imprezy, czyli pokazem sztucznych ogni udaliśmy się na Trasę Zamkowa, w celu zajęcia strategicznych pozycji do fotografowania sztucznych ogni. Pech chciał, iż wystąpiła awaria prądu i część bawiących się ludzi została uwięziona na diabelskim młynie. Przyjechała policja i straż pożarna aby rozpocząć akcję ratunkową. Niestety przegnani wiatrem z naszego punktu obserwacyjnego udaliśmy się w kierunku głównej sceny, co definitywnie zaprzepaściło możliwość fajnego uchwycenia latających sztucznych ogni.
Autor: Zdjęcia ślubne Wrocław zapraszam serdecznie do fotorelacji.

























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz