Pogoda tego dnia dopisała, dopisały też humory gości, którzy bawili się na całego do białego rana. Nie było mowy o tym, aby ktoś siedział lub podpierał ściany. Wszyscy przybyli w jednym celu, aby poprzez zabawę uczcić ten jakże radosny dzień w życiu Młodej Pary.
I ja tam byłem, jadłem piłem, się bawiłem, ale przede wszystkim zdjęcia ślubne robiłem...
Zapraszam do obejrzenia reportażu ślubnego ze ślubu Basi i Przemka.